
WEIGHT: 53 kg
Bust: SUPER
1 HOUR:30$
NIGHT: +30$
Services: Soft domination, Cunnilingus, Travel Companion, Facials, BDSM
Dojrzewanie oznacza całe mnóstwo zmian dziejących się jednocześnie, dotyczących zarówno wewnętrznej rzeczywistości fizyczności i przeżywania własnego ciała, ale też zmian w funkcjonowaniu układu nerwowego i osiągnięć rozwojowych umysłu , jak i tej zewnętrznej coraz większa samodzielność, tworzenie tożsamości, przemodelowanie relacji z dorosłymi i rówieśnikami. Okres ten może miło wyglądać z pewnej perspektywy, ale niesie ze sobą trud związany z codziennym dopasowywaniem do siebie elementów układanki, które stopniowo przestają pasować, a co chwila pojawiają się nowe.
W owocnym mierzeniu się z wyzwaniami dojrzewania z pewnością najważniejsze jest życzliwe i mądre wsparcie od otoczenia. Jednocześnie pomocne mogą okazać się sensowne metafory, pozwalające nawigować w skomplikowanej, intensywnie zmieniającej się rzeczywistości. Za taką uważam koncepcję współczucia i wynikającą z niej postawę samowspółczucia self-compassion. Pojęcie samowspółczucia może brzmieć niejasno, dlatego najłatwiej można pomyśleć o nim jako o sposobie na zbudowanie dobrej relacji z samym sobą.
Wielu z nas z pewnością spotkało się z bardziej tradycyjnym ujęciem tego tematu i pojęciem samooceny. Ujęcia tradycyjne napotykają jednak na pewne praktyczne ograniczenia. Czasami, w bardzo uproszczonej wersji możemy usłyszeć, że ktoś ma niską samoocenę i chciałby mieć wyższą. Może to sugerować, że powinniśmy być zainteresowani wyłącznie tą ładniejszą, mądrzejszą, sprawniejszą stroną siebie. Badania wskazują jednak, że to nie tyle niska, co chwiejna samoocena może mieć najwięcej negatywnych skutków dla funkcjonowania jednostki.
Z innej strony — nawet jeśli komuś by się to udało, i w jakiś sposób potrafiłby skupić się jedynie na swoich sukcesach i zaletach, to być może dzisiejszy świat niekoniecznie potrzebuje kolejnej zadowolonej z siebie osoby. A gdyby tak poszukać innego nastawienia do siebie i zastąpić ocenianie i przyglądanie się dobrym i złym stronom uważnym poznawaniem własnego wnętrza?
Gdyby z ciekawością podchodzić do własnych myśli i emocji, na których pojawienie się nie mamy wpływu? Być może to właśnie byłaby droga do budowania stabilnej samooceny opartej na świadomym zrozumieniu własnych potrzeb i wartości. Zdecydowanie łatwiej powiedzieć niż zrobić. Zwłaszcza, że możemy przecież zobaczyć w sobie coś, co nam się nie spodoba. Do tego właśnie procesu zerkania w bolesne miejsca może nam się przydać współczucie wobec samego siebie.